reżyseria: Bruno Dumont (Camille Claudel 1915, Hadewijch, Poza szatanem)Owoc romansu reżysera z telewizją, pierwotnie czteroodcinkowy miniserial. Spokojną wiejską okolicą wstrząsa seria morderstw: poćwiartowane szczątki zabójca chowa w krowich trzewiach. Śledztwo prowadzi dwóch ekscentrycznych policjantów (kapitan van der Weyden to chyba kuzyn Petera Sellersa). Niespotykaną sensacją zainteresowany jest też tytułowy mały Quinquin, ciekawski łobuziak z wadą słuchu i magnetyczną twarzą. Komedia firmowana przez Dumonta nie mogłaby być gatunkowo czysta – na ekranie komizm miesza się więc ze znanym z filmów Francuza tragizmem, nieustępliwością spojrzenia i wyczuleniem na środowiskowe i społeczne animozje. Reżyser zwyczajowo porusza trudne tematy – polityka imigracyjna, rasizm, zdrada – ale tajemnice ludzkiej duszy są tu równie ważne. W tej nietypowej, ale niezwykle udanej komediowej próbie nowy kontekst zyskuje też Dumontowska sympatia do naturszczyków i ich unikatowej fizjonomii.
Zwiastun
https://www.youtube.com/watch?v=ii2BzMaUr3M
Recenzja
http://www.dwutygodnik.com/artykul/5379 ... iabel.html